Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2019

Widzieć więcej – "The Overstory" Richarda Powersa

Nie zdarza się często by powieść z gatunku eco-fiction wygrywała prestiżową nagrodę, dlatego Pulitzer dla The Overstory cieszy. Świadczy to o wzroście świadomości ekologicznej społeczeństwa i równoległym wyjściu tegoż gatunku z szufladki prozy dla świrów i hipisów. Jest to przejaw zwrotu ekologicznego, który staje się coraz bardziej istotnym trendem w literaturze. Przypuszczam, że będzie to trend dość stabilny, przynajmniej tak długo jak będą istniały stabilne warunki do pisania – wszak za kilkadziesiąt lat może nie będzie już czasu na literaturę i inne humanistyczne dyrdymały. No ale na razie czas jest albo łudzimy się, że jest. A taka już z nas cywilizacja, że wszystko musimy przemielić przez maszynkę logosfery, nawet nasz własny upadek. Richard Powers dorzuca do tej maszynki kilkaset stron bardzo ambitnej powieści. Kryzys środowiskowy jest szczególnie skomplikowany, ale też fascynujący, bo podważa status quo i rozwija się w slow motion. Można na jego bazie dużo wy

Jarzębina

Wróciłam na Krupe w sobotę wieczorem. Dopiero w niedzielę po południu wyglądając przez okno, zauważyłam, że coś tu nie gra, z przestrzenią coś jest nie tak, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało. Jakoś pusto i cicho, śpiewu ptaków mało. Jakoś zbyt jasno i podwórko sąsiada zbyt dobrze widać. Chociaż, trzeba to przyznać, lasu na drugim planie jest więcej, a nawet maciupeńki kawałek łąki skądś się wyłonił. Coś jest nie tak. Różne są rodzaje ślepoty. Naprawdę można patrzeć i nicze go nie widzieć. Przebiegłe bestie z tych naszych mózgów. Tyle mi to zajęło! No przecież, nie ma jarzębiny. Ale jak to?! Gdzie się podziała jarzębina?! 🌳 🌳 🌳 Mieliśmy kiedyś dużo drzew: rząd mirabelek przy podjeździe i jeszcze jedną za oknem od kuchni; była na niej huśtawka, gdzie śpiewałam zmyślone piosenki po zmyślonym angielsku, kiedy wydawało mi się, że nikt mnie nie słyszy. Na podwórku była potężna i przerażająca topola (chyba), po której uwielbiałam zagrabiać liście w ogromne